„Feel her breath on my face
Her body close to me
Can`t look in her eyes
Her body close to me
Can`t look in her eyes
She`s out of my league
Just a fool to believe
I have anything she needs
She`s like the wind”
Klub Nocny Mystery, Paryż
` perspektywa Amy
- Mogłabyś sprawdzić jeszcze dwie loże po
prawej? Eva pewnie spóźni się jak zwykle…- usłyszałam mijając Scotta w tylnich
drzwiach, gdy wynosił na zewnątrz puste butelki po najróżniejszych alkoholach.
Odpowiedziałam
mu jedynie skinięciem głowy, bo nie miałam innego wyjścia. Robota musiała być
wykonana, niezależnie od tego ile rąk mieliśmy do pomocy. Scott miał rację, Eva
zawsze przychodziła zaraz przed otwarciem klubu, jednak Petrova nigdy nie
zwróciła jej choćby uwagi, że odwalamy za nią większość pracy. O tym kim dla
Marthy jest Fitzpatrick krążą już od kilku lat. Jedni uważają, że to jej
przyjaciółka z dawnych lat, inni że po prostu siostra. Obie wersje wydawały mi
się bardzo nierealne ze względu na to, że kobiety prawie ze sobą nie
rozmawiały. Moje rozmyślania zostały przerwane, ponieważ gdy minęłam barek by
wykonać zadanie zlecone przez Scotta, prawie połamałam sobie nogi, potykając
się o wielką damską torebkę, która należała do Evy.
- Kurwa mać, Fitzpatrick! Chcesz mnie zabić,
czy któregoś z klientów?- wybuchałam podnosząc torebkę z ziemi i rzucając
ją na bar.
- Nie zrobiłam tego specjalnie, wybacz.-
usłyszałam jak zwykle opanowany głos Evy, która uśmiechnęła się do mnie i razem
z powodem całego zamieszania zniknęła na tyłach klubu.
- Zabiję ją kiedyś. Przysięgam…- syknęłam
odwracając się gwałtownie i wpadając na Marthę.
- Przymusowe wolne, Raiver. Weź swoje rzeczy,
tamta dwójka poradzi sobie dziś w nocy bez Ciebie.
- To zwolnienie? – mruknęłam zakładając
ręce na piersiach.